Oto mój prywatny przewodnik po ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Na początek proszę o przeczytanie poniższego tekstu:
Założyłam tę stronę we wrześniu 2011 roku, bo takiej strony nie było, a uważam, że jest potrzebna. Znane swego czasu strony o ulicy Piotrkowskiej umarły śmiercią mniej lub bardziej naturalną. Naprawdę jest wiele adresów, które sprawiają wrażenie, że są o ulicy Piotrkowskiej, a faktycznie albo nie istnieją, albo nic sensownego nie wnoszą. Że nie wspomnę już o aktualności i przydatności dla turysty. Sami się przekonajcie poprzez Google... Inne strony, czy to Wikipedia, czy również te samorządowe, a nawet typowo turystyczne, traktują ulicę Piotrkowską ZAWSZE w sposób wybiórczy. Mówią tylko o wybranych obiektach (na ogół o nie więcej niż 10% „zawartości ulicy”). Mówią albo tylko o architekturze, albo tylko o historii, albo tylko o lokalach, albo tylko o aktualnych remontach, albo tylko o witrażach, albo tylko… I tak można w nieskończoność.
Na początku 2016 roku (może późno, wybaczcie mi) zauważyłam stronę, z którą czuję "powinowactwo duchowe". Wspaniale, że ktoś wpadł również na taki pomysł. Jeszcze dobrze się nie zapoznałam, i wiem, że tamta strona może być lepsza od mojego bloga, ale to nie przeszkadza mi jej zareklamować - wręcz przeciwnie! http://piotrkowska-nr.pl/
Na początku 2016 roku (może późno, wybaczcie mi) zauważyłam stronę, z którą czuję "powinowactwo duchowe". Wspaniale, że ktoś wpadł również na taki pomysł. Jeszcze dobrze się nie zapoznałam, i wiem, że tamta strona może być lepsza od mojego bloga, ale to nie przeszkadza mi jej zareklamować - wręcz przeciwnie! http://piotrkowska-nr.pl/
Nie mieszkam i nigdy nie mieszkałam w Łodzi. Nie przemawiały do mnie jednak nigdy pojawiające się przed kilku lat alarmujące tezy, że „Piotrkowska umiera” a jej „czas dobiega kresu”. Na szczęście ostatnio trend się odwrócił - i w rzczywistości i w opinii mediów (publicznej?). Mnie się zawsze podoba, a przede wszystkim – CIEKAWI MNIE, powiem więcej - fascynuje. Jestem zamiłowaną turystką – piechurem, która wyznaje zasadę, że nie należy zwiedzać „po łebkach”, a najbardziej ciekawi mnie zawsze to, czego nie ma w żadnym przewodniku. Dlatego musiałam stworzyć swój!!!
Jestem zarazem i fachowcem, i amatorem. Amatorem – bo mało znam się na architekturze, mało znam Łódź (tych wiele spacerów, które odbyłam, to wszystko jest „nic”) i jej historię. Fachowcem – bo skończyłam kurs informatorów turystycznych, a z zawodu jestem bibliotekarzem. To sprawia, że umiem i lubię wyszukiwać, porządkować, systematyzować i rozpowszechniać wiedzę w taki sposób, aby przyniosła ona komuś korzyść i aby nie musiał się przy tym zbytnio natrudzić. Taki jest też cel tego bloga. Zbierałam do niego informacje całymi miesiącami. To jednak dopiero początek. Ideą tego bloga jest EWOLUCJA.
Jest to prywatna i niedoskonała strona, a ja mam nadzieję, że do jej udoskonalania przyczynią się Czytelnicy, i to się już dzieje. Mam jedną zasadę : nie wiem może wszystkiego, ale to co piszę – sama SPRAWDZIŁAM. Piszę w notkach bez wstydu i obiekcji, że na Piotrkowskiej napotkałam pytania bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że te odpowiedzi będą nadal przypływać do mnie w komentarzach? mailach?... Każda notka ma prawo, a nawet obowiązek, być przeze mnie uaktualniana, uzupełniana, poprawiana. I tak się dzieje - mniej więcej dwa razy do roku.
Dość dużo czerpałam i zdarzało mi się kopiować fragmenty informacji z innych stron internetowych (z osobistym lub źródłowym sprawdzeniem, czy piszą prawdę!). Nie będę ich teraz wymieniać, choć może powinnam. Chodzi zwłaszcza o informacje dotyczące architektury i historii. Wychodzę z założenia, że informacje te istnieją w Sieci po to, aby była swoboda korzystania z nich. U mnie uzupełniona jest każda taka informacja własnym komentarzem, obserwacją, wnioskiem. Jeżeli ktoś konkretnie miałby coś przeciwko jakiemuś nie opisanemu stosownie cytatowi, proszę o wyrażenie tego.
I kilka spraw technicznych. Zamieszczam „na pierwszy ogień” kilka indeksów, wykazów, a potem notki dotyczące poszczególnych posesji. Można "z góry" znaleźć sobie to, co ciekawe, można iść i zaglądać w każde podwórko... STRONA PARZYSTA od przecznicy do przecznicy (zobaczcie tytuły notek), a potem NIEPARZYSTA wg tego samego systemu. Temu blogowi chcę dać szansę na okrzepnięcie, znalezienie jakiejś niszy, w której będzie sobie istniał i miał zwolenników, jakiegoś stylu jego ewolucji. Potem – zobaczymy.
Zapewniam Was, że blog będzie wzbogacany i uaktualniany. Nie tyle przez nowe notki, co przez aktualizowanie i uzupełnianie notek już istniejących! Proszę o życzliwość i cierpliwość, a także o konstruktywne uwagi i… rozwiewanie moich licznych wątpliwości, którymi się na blogu dzielę. Również o zwracanie mi bez żenady uwagi, jeśli napisałam gdzieś jakąś kosmiczną bzdurę!