wtorek, 27 września 2011

NUMERY 100-110 (od ul. Juliana Tuwima do Pasażu Leona Schillera)

100    

Narożna, elegancka, zadbana, ale dość skromna kamienica, której nie należy mylić z sąsiadką, znaną jako Esplanada (ta druga ma numer 100 a). Pięknie pomalowana na dwa kontrastowe kolory, ciągnie się daleko w głąb ul. Tuwima i ma arkadowy narożnik. Wewnątrz tego narożnika jeszcze w 2010 roku było bardzo kolorowe, ciekawe graffiti, przypominające wnętrze dziecięcego kalejdoskopu. Wraz z ogólnym odświeżeniem je niestety zamalowano. Na ściętej ścianie narożnej widnieje data: 1911, chociaż kamienica powstała już w 1896 r. dla Jana Petersilgego wg projektu K. Pomian-Sokołowskiego, o czym dowiadujemy się z tabliczki historycznej na niej umieszczonej. Jest też druga tabliczka, przypominająca dawne nazwy obecnej ulicy Tuwima. Ciekawą dekoracją był kiedyś rząd malutkich płaskorzeźb-twarzyczek umieszczonych pod oknami II piętra. Dalibóg, nie wiem, co się z nimi stało, bo w grudniu 2015... zniknęły. Przeprowadziłam nawet na ten temat ciekawą wymianę zdań z innym przechodniem również zadzierającym głowę obok mnie :-). 
W 2015 roku przed tą kamienicą stanął ciekawy obiekt. Jest to mianowicie tzw. Słup Kultury - replika słupa ogłoszeniowego z przełomu XIX-XX w. Górną część zajmują na stałe dekoracje w postaci stuletnich ogłoszeń, a dolna funkcjonuje na bieżąco.
Na wysokości tego budynku zaczyna się Pomnik Łodzian Przełomu Tysiącleci. Jest to nawierzchnia jezdni ulicy Piotrkowskiej w Łodzi ułożona z 13.454 kostek brukowych, każda z żeliwną płytką sygnowaną imieniem i nazwiskiem fundatora. Unikatowy w skali europejskiej pomnik o szerokości 1,56 m i długości 340 m zawiera trzysta tysięcy liter, i nadal spełnia rolę ulicy. Projektodawcą jest architekt Zbigniew Bińczyk, związany z Fundacją Ulicy Piotrkowskiej która zainicjowała budowę pomnika na przełomie 1999 i 2000 roku.


100 a

Ta kamienica od 1928 roku jest znana jako Esplanada (powstała w 1909 roku) i ta nazwa jest z nią zrośnięta, mimo, iż lokale w środku się zmieniają, to zawsze nazywają się właśnie Esplanada!  To przepiękny secesyjny budynek, w którym pierwotnie był dom handlowy Hugo Smechela i Juliana Rosnera, a potem już zawsze lokale gastronomiczne. Ma swoją stronę w Wikipedii. Nawet w ostatnich latach XX wieku działała tu bardzo elegancka restauracja, która m. in. w 1998 roku otrzymała tytuł „Najlepsze wnętrze roku”. Bywały w niej koronowane głowy i gwiazdy ekranu. 
Od 2009/2010 roku wszystko się zmieniło. Nowy właściciel urządził tu rodzaj pubu pod nazwą „Esplanada Kompania Kuflowa”. Różnie można to oceniać. Na pewno zmienił się bardzo wystrój wnętrza. Nie był już może tak wytworny, ale bardzo interesujący i przemyślany. Nadal na I piętro prowadzą szerokie schody. U ich szczytu można było podziwiać olbrzymi łeb wypchanego jelenia. Knajpa była udekorowana stylowo: kredensy z przetworami, mnóstwo zdjęć, tapety ze starych gazet, hasła dotyczące picia alkoholu na ścianach. Na parterze w głębi lokalu umieszczono zabawną dekorację – wielki zegar z rzymskimi cyframi zrobionymi z kiełbasek. Z tyłu budynku są zapasowe schody, a w tejże klatce schodowej – witraż
Od frontu kamienica nadal robi podobne wrażenie, jak przed laty: dominuje w niej wspaniała półokrągła witryna i secesyjne dekoracje (np. skrzydlate węże oplecione wokół pochodni). Zawieszono tabliczkę informacyjną o historii tego zabytku. NIESTETY - być może Państwo już tego wszystkiego nie zobaczą, gdyż z końcem stycznia 2016 roku "Esplanada Kompania Kuflowa" zakończyła swoją działalność. Było to tak interesujące wnętrze, że jestem wręcz załamana. Na przedwiośniu 2016 wyjaśniło się, że teraz będzie się tam mieścił lokal o podobnym stylu - "Bierhalle". Ile z tych opisanych elementów wystroju ocaleje? Czy nowy wystrój będzie podobnie szałowy? 
Ze smutkiem stwierdzam jedną rzecz - gdy aktualizuję bloga, coraz więcej muszę USUWAĆ opisów świetnych miejsc, bo zniknęły, zakończyły działalność, zostały zlikwidowane, a w to samo miejsce... nie ma nic ciekawego do napisania. Dotyczy to między innymi wnętrz lokali, ale nie tylko... Blog o prostu przez to ubożeje... A może zostawiać te opisy?... Tylko wtedy jeszcze bardziej żal, że już nie można tego zobaczyć...

102  

Kolejne kultowe miejsce na mapie Łodzi. Od frontu – wspaniała kamienica, bardzo podobna, wręcz bliźniacza do kamienicy pod numerem 106 (zobacz opis), zbudowana w 1888 roku. Można się pobawić w „znajdź 10 różnic...”. Mieści się tam bar "Manana" i Galeria Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego. Ale najciekawsze zaczyna się w podwórku. Znajduje się tu chyba najsłynniejszy pub Łodzi, kilkupiętrowa „Łódź Kaliska” zaprojektowana przez członków awangardowej grupy artystycznej o tej samej nazwie http://www.lodzkaliska.pl, Marka Janiaka i Wojciecha Saloniego. Jest tu aniołek przed wejściem, kariatyda, zewnętrzne schody z tarasami, lustra weneckie w damskiej toalecie. Wewnątrz mnóstwo ciekawostek, w tym oczywiście dzieła Grupy Łódź Kaliska i liczne zdjęcia dokumentujące jej działalność. Każde piętro ma inny klimat. Zwiedzanie tego klubu to prawdziwa przygoda. Odbywają się tu liczne wydarzenia artystyczne: wystawy, koncerty, happeningi. Jest to też siedziba Fundacji Ulicy Piotrkowskiej
W tym samym podwórku dzieje się więcej. Świetnie pasuje tutaj lokal „Foto Cafe, bardzo znane i uznane miejsce - z wystawami fotograficznymi i świetnym wystrojem. Jest to klub związany ze studiem fotograficznym o tej samej nazwie, działającym przy ul. 6 Sierpnia. W nim również odbywa się szereg wydarzeń, w tym wieczorki literackie.  
W tymże podwórku jeszcze Pizzeria „Toskania” oraz nowy Klub (dyskoteka) „Lordi’s”. Na II piętrze - dobrze ukryty i posiadający taras - klub "6. Dzielnica".

102 a

Dawniej była to skromna i lekko zaniedbana jednopiętrowa kamienica, a obecnie jest świeżo odmalowana (parter łososiowy, I piętro - białe) i wygląda jak przedłużenie, a raczej "początek" pałacu pod stoczwórką. I bardzo ciekawe podwórko. Po pierwsze – zadbane, pięknie wymalowane oficyny i nowiutka kostka na ziemi. Oficyny mają dekorowane gzymsy, co rzadko się zdarza. Prawa posiada ładną loggię oraz superciekawą wieżyczkę. Na ścianie zamykającej podwórko namalowane jest fajne graffiti, przedstawiające m. in. zespół grający na scenie, jest nawet odsunięta kurtyna. Podpisany „TATS CRU The Mural Kings”. Jest to mural namalowany przez grupę artystyczną z Brooklynu w 2010 roku w ramach ówczesnej edycji Outline Colour Festival. Pod tym adresem znajduje się Centrum Informacji Kulturalnej, Księgarnia Naukowo-Medyczna oraz Cukiernia/Kawiarnia R. Dybalski.


104

Imponujący Pałac bogatego przedsiębiorcy Juliusza Heinzla z 1880-1882 roku. Pałac był pierwszą z trzech siedzib Juliusza. Wzniesiony została według projektu Hilarego Majewskiego, a jego budowniczym był przyszły zięć Juliusza Heinzla – Otto Gehlig. Usytuowany był przy fabryce wyrobów wełnianych, w linii regulacyjnej ulicy, tuż przed zabudowaniami fabrycznymi, rozciągającymi się w głębi posesji. Była to budowla w stylu eklektycznym, z przewagą elementów nawiązujących do renesansu berlińskiego. Pałac składał się z trójkondygnacyjnego korpusu głównego oraz niższych skrzydeł bocznych i dwóch pawilonów, zakończonych 65 wieżami, oddzielonych od pałacu ozdobną kratą. Z biegiem lat ulegał modyfikacjom i przebudowom, szczególnie skrzydła boczne.
Pierwsze piętro fasady frontowej korpusu głównego zdobią symetrycznie umieszczone po bokach wykusze, zdobione tralkową balustradą. Poniżej gzymsu kordonowego biegnie fryz, z płycinami w formie kartuszy, z emblematami przemysłu i handlu zamiast rodowego herbu. Fasadę wieńczy rzeźbiarska kompozycja figuralna, przedstawiająca alegorie Wolności, Przemysłu i Handlu, sygnowana EMS, z roku 1880, charakterystyczna dla dekoracji rezydencji łódzkich fabrykantów. 
Pałac jest w kolorze białym, piękne zadbany. Wspaniałe są rzeźby różnych głów ludzkich nad oknami parteru w lewym skrzydle fasady. Warto wejść na dziedziniec (po "podwórko" to byłoby złe określenie) i zobaczyć cały ogromny gmach od „środka”. Ja miałam okazję pozwiedzać go również wewnątrz, wraz z gabinetem p. Wojewody w ramach jednego ze zorganizowanych spacerów z przewodnikiem. Sądzę, że część korytarzy, klatki schodowej jest grzecznościowo dostępna dla turystów, którzy nie są nawet petentami. Wówczas warto zwrócić uwagę m.in. na witraże w klatce schodowej.
Obecnie pałac zintegrowany z budynkami fabrycznymi, adaptowany na biura, jest siedzibą urzędów: Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Miasta Łodzi. Posiadłość w 2006 roku została prawnie odzyskana przez dawną właścicielkę Danutę Porter. Miasto musiało zapłacić ogromne pieniądze, aby pozostać w tym budynku, gdy w 2009 roku wyszło oficjalnie na jaw, że roszczenia p. Porter były... bezzasadne! Miasto wytoczyło kolejny proces. 1 sierpnia 2011 roku została umorzona sprawa, w takim sensie, że Danuta Porter została uwolniona od zarzutu celowego wprowadzenia w błąd i wyłudzenia pieniędzy na szkodę Łodzi. Po prostu... pomyliła się, a wraz z nią jej prawnicy i sąd; „zapomniała”, że roszczenia zostały wyjaśnione już kilkadziesiąt lat temu.
Od 29 lipca 1998 roku do 8 września 2011 roku, codziennie z balkonu pałacu, punktualnie w południe, odgrywany był hejnał Łodzi, a jest nim pieśń Stanisława Moniuszki „Prząśniczka”. Hejnalista musiał się stamtąd przenieść z przyczyn związanych z bhp. Teraz grywa budynek dalej (zob.)
Przed budynkiem znajduje jeden z „ulicznych pomników” pomysłu Marcela Szytenchelma, „Ławeczka Tuwima”, powstała jako pierwszy z serii pomników, zgodnie uważany za najbardziej udany wśród nich. Spiżowy pomnik autorstwa Wojciecha Gryniewicza odsłonięty został 10 kwietnia 1999 roku. Pomnik przedstawia naturalnej wielkości Juliana Tuwima siedzącego w pozie sprawiającej wrażenie, jakby poeta słuchał kogoś siedzącego obok niego. Miejsce na ławeczce obok Tuwima jest wolne, co umożliwia widzowi zajęcie obok niego miejsca i wczucie się w rolę osoby z nim rozmawiającej. Nos rzeźby jest wytarty z powodu miejskiej legendy mówiącej, że potarcie nosa Juliana Tuwima przynosi szczęście.

Na fasadzie pałacu przybywa tablic pamiątkowych i okolicznościowych. W tej chwili jest ich siedem: * z 1946 r. upamiętniająca 1. rocznicę wyzwolenia, * z 1988 roku upamiętniająca 70. rocznicę odzyskania niepodległości, * z 2003 roku – cytat z powitania skierowanego do łodzian wygłoszonego w Watykanie przez Jana Pawła II, * z 2005 roku poświęcona św. Faustynie, patronce Łodzi, * z 2005 roku, pamięci uczestników Rewolucji 1905-1907 roku, * z 2008 roku, poświęcona wybitnemu łodzianinowi Leopoldowi Skulskiemu, a odsłonięta przez Prezydenta RP, * z 2015 roku, z informacją "Łódź - wielokulturowy krajobraz miasta przemysłowego" - tytuł nadany miastu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Na chodniku przez Pałacem zawsze stoją tablice z jakąś wystawą promocyjną lub o tematyce historycznej.
TUTAJ JEST FOTOKOD!

106  

Przepiękny budynek z 1891 roku, z balustradą na dachu, wspaniałymi dekoracjami okien (m. in. maszkarony, głowy ludzkie, muszle, girlandy, owoce, głowa Hermesa (?) nad wrotami). Eleganckie boniowania na parterze, ceglasty klinkier na I-II piętrze. Mały wykusz z ozdobnym balkonikiem. Jest to bliźniaczy budynek do niedalekiego 102 – można się „pobawić” w szukanie różnic. Został wyremontowany w latach 2010-2011. Mieści się tu Bar „Pieczarka”, który jest częścią wielkiego kompleksu gastronomicznego „Hort-Cafe” (dawny słynny łódzki Hortex). W trzech kolejnych kamienicach pod szyldem „Hort Cafe” są poszczególne lokale, każdy innego rodzaju. „Pieczarka” jest czymś w rodzaju baru śniadaniowego.
Od 8 września 2011 z jednego z okien tego budynku (lokal  zajmowany przez Urząd Miasta) jest grany codziennie w południe hejnał Łodzi - "Prząśniczka". Przeniósł się tutaj po 13 latach z budynku nr 104 (zob.).

108/110

108 stoi frontem do Piotrkowskiej. Numer 110 pojawia się „za węgłem” tego samego w zasadzie budynku; od strony Pasażu Schillera (zob. następna notka), tak jakby należał do oficyny. Potraktowałam więc to jako jeden adres.
Kamienica jeszcze w 2014 bardzo mocno zniszczona, doczekała się nareszcie pięknej rewitalizacji i odmalowania na kolor kremowy, co jest wspaniałą wiadomością. Lepiej teraz wyglądają jej dekoracje: tralki, pilastry, drobne girlandy, metalowe balustrady balkonów... Cały parter zajmuje ogromny lokal „Hort Cafe” – kawiarnia, herbaciarnia i co tam jeszcze chcecie z okazałym ogródkiem od strony Pasażu. Powstała jako „spadkobierczyni” słynnego łódzkiego Hortexu. Ma rzeczywiście idealną lokalizację.W 2016 roku pojawiła się informacja, że właściciele lokalu zamierzają spektakularnie odświeżyć jego wygląd, również zewnętrzny. Czekamy :-) http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/hort-cafe-w-pasazu-schillera-zobaczcie-jak-bedzie-wygladal,3671546,artgal,t,id,tm.html


3 komentarze:

  1. Nr 104 - hejnał już nie jest grany z balkonu. Dm135

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuszna uwaga - już poprawione. Wiedziałam, że gra teraz z okna, ale przeoczyłam, że zmienił lokal ;-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie zostawiaj stare opisy. Koniecznie. Zwyczajnie, pod kreską zamykającą "starą historię" opisuj z nową datą stan zastany w danym dniu. Dzięki temu pozostanie np. trwały ślad po "Esplanada Kompania Kuflowa" i mam nadzieję, że tylko króciutka wzmianka o paskudnie brzmiacym lokalu "Bierhalle". Fuj.

    OdpowiedzUsuń